Zjedz to samo co polski astronauta! Kosmiczne dania już w Żabce
Chcesz się poczuć jak członek załogi ISS? Zajrzyj do Żabki! W ofercie pojawiły się dania, które już niedługo polecą w kosmos razem z polskim astronautą.
Jakiś czas temu pisałam o misji Sławosza Uznańskiego, który miał polecieć na Międzynarodową Stację Kosmiczną pod koniec maja. Lot przesunięto na czerwiec, ale emocje wcale nie opadły. Misja zdobyła duży rozgłos, głównie z powodu pierogów z kapustą i grzybami, które astronauta zażyczył sobie na tę kosmiczną wyprawę. I choć misja jeszcze się nie rozpoczęła, jego ulubione dania już dziś można... zjeść na Ziemi. Wystarczy skoczyć do Żabki!
Od 21 maja w Żabce dostaniemy trzy dania, które miały polecieć w kosmos razem ze Sławoszem Uznańskim. Wszystkie dania, zostały stworzone przez Mateusza Gesslera i firmę LYOFOOD. Są to dokładnie te same smaki, które zamówiono na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Astropierogi z kapustą i grzybami, Astrozupa pomidorowa z makaronem oraz Astrodeser z jabłkową kruszonką. Każde opakowanie kosztuje 9,99 zł.
To dania liofilizowane, czyli takie, z których usunięto wodę przez zamrożenie i odparowanie. Dzięki temu są lekkie, trwałe i gotowe dosłownie w kilka minut - wystarczy gorąca woda i odrobina cierpliwości. Nie trzeba być kosmonautą, żeby poczuć klimat orbity - wystarczy wrzątek i apetyt na coś absolutnie wyjątkowego.
Astrodania nie zostaną z nami na długo, bo jest to limitowana edycja. Rzadko to mówię, ale jest to coś, co warto spróbować, mimo dosyć wysokiej ceny. W końcu nie co dzień można spróbować dokładnie tego samego, co planuje zjeść członek załogi ISS!
Gdy tylko zobaczyłam, że w Żabce pojawiły się dania z kosmicznego menu, od razu pobiegłam do najbliższego sklepu. Wybór był trudny, ale najbardziej zaciekawił mnie Astrodeser - liofilizowana kruszonka z jabłkiem.
W przeciwieństwie do pierogów czy pomidorowej, nie miałam żadnych oporów, żeby spróbować deseru na sucho. I już wtedy wiedziałam, że się w nim zakocham, ale dopiero po zalaniu gorącą wodą dzieje się magia. Ten deser jest słodki, maślany, jabłka stają się miękkie i soczyste, a kruszonka... mimo wody, dalej przyjemnie chrupie! Smakuje jak szarlotka mojej babci - a to naprawdę mówi wiele.
Ten deser jest wart każdej złotówki. I choć porcja jest raczej symboliczna, to smaku wystarczy, żeby zapamiętać ją na długo. Bez dwóch zdań: to lepsze niż wszystkie te czekolady dubajskie, anielskie i inne "luksusy", których w tym roku wszyscy polecają. To jest złoto. Prawdziwe, kosmiczne złoto.
Zobacz też:
Biedronka z promocją dla pupili! Akcesoria 2+1 gratis już od poniedziałku
Sprzęt ogrodowy nawet 200 zł taniej! Lidl znów kusi marką Parkside