Eleganckie firanki żakardowe za 39,99 zł w Biedronce! Ten wzór robi wrażenie

Nie trzeba generalnego remontu, żeby wnętrze nabrało świeżości. Czasem wystarczy mała zmiana - jak nowa firanka, która nagle sprawia, że okno wygląda elegancko, czysto i jakoś tak... bardziej domowo. A jeśli da się przy tym nie wydać fortuny? Tym lepiej.

Od czwartku 10 kwietnia aż do środy 23 kwietnia w Biedronce trwa promocja, obok której trudno przejść obojętnie. W ramach akcji "Wielkanocne inspiracje" do sklepów trafiły firany żakardowe marki SMUKEE w klasycznej bieli, idealne zarówno do salonu, jak i kuchni czy sypialni. Każda sztuka kosztuje tylko 39,99 zł, a jakość - jak na tę cenę - jest naprawdę godna pochwały.

Wymiary firan to 150 × 300 cm, czyli bez problemu zakryją standardowe okno balkonowe lub duże okno w pokoju dziennym. Montaż? Banalnie prosty - firany są przeznaczone do zawieszenia na karniszu za pomocą żabek. W sprzedaży dostępne są cztery różne wzory firan - wszystkie w odcieniu śnieżnej bieli, ozdobione delikatnymi motywami florystycznymi i geometrycznymi. Dzięki nim wnętrze zyska subtelną elegancję, bez przesadnego "pałacowego" efektu.  

Firanki będą dostępne tylko do wyczerpania zapasów, więc jeśli chcesz je mieć u siebie, lepiej nie zwlekać.

Nawet najpiękniejsza firanka po kilku miesiącach traci swój śnieżnobiały urok - kurz, dym z kuchni, promienie słońca i twarda woda robią swoje. Ale spokojnie, nie trzeba od razu biec po nową. Wystarczy kilka sprawdzonych metod, żeby firanki odzyskały dawny blask.

Pierwszy krok to porządne namoczenie. Najlepiej wrzucić firankę do dużej miski lub wanny z ciepłą wodą (nie wrzątkiem!) i dodatkiem sody oczyszczonej - na przykład 4-5 łyżek na 5 litrów wody. Zostaw ją na kilka godzin albo na całą noc. Soda świetnie radzi sobie z szarzeniem i odświeża tkaninę bez jej niszczenia.

Potem czas na pranie właściwe - w pralce, na programie do delikatnych tkanin, w temperaturze 30-40°C. Zamiast zwykłego proszku warto dodać do przegródki 2 łyżki kwasku cytrynowego albo pół szklanki octu spirytusowego. Ta mieszanka działa cuda. Ocet zmiękcza wodę i zapobiega osadzaniu się kamienia, a kwasek naturalnie wybiela. I nie, firanka nie będzie śmierdzieć. Zapach octu zniknie w trakcie suszenia.

Jeśli firanka jest naprawdę oporna na wybielanie, można sięgnąć po klasykę: nadwęglan sodu, który znajdziesz w drogeriach i działach chemii gospodarczej. To łagodniejszy kuzyn wybielacza, ale równie skuteczny. Rozpuść 1-2 łyżki w gorącej wodzie, zamocz firankę, potem wypłucz i wypierz. Efekt? Biała jak nowa - a może i lepsza.

Na koniec ważna rzecz - nie susz firanek na kaloryferze ani w suszarce bębnowej. Powieś je wilgotne prosto na karnisz - same się rozprostują, a Ty oszczędzisz sobie prasowania.